Emigrantom oraz ich bliskim.
I wszystkim, którzy wierzyli, że się uda.
Nowa książka Piotra Mikołajczaka, współautora
reportaży Szepty kamieni. Historie z opuszczonej Islandii
oraz Zostanie tylko wiatr. Fiordy zachodniej Islandii.
W ciszy, jaka zapada tu po północy,
nie ma nic,co można polubić,
a zarazem wszystko, co kocha się
w największym mieście nad fiordami.
Światła uderzają do głowy, śnieg chrzęści
pod butami, a my staramy się
nie stopić.
Ta książka nie jest reportażem ani zapiskami z osobliwych zarobkowych „wakacji”. Nie jest też próbą odmalowania portretu polskiego emigranta w Norwegii. To opowieści o tych, dla których kraina fiordów miała być lekiem na całe zło, gwarantem dobrobytu. Zapis obserwacji kogoś, kto – aby przetrwać – musiał zacząć marzyć na nowo, przytłumić wrażliwość, rozszerzyć zasoby ironii i spojrzeć na wszystko z dystansem.
NOrWAY. Półdzienniki z emigracji to wspomnienia z trzyletniego pobytu w jednym z najszczęśliwszych państw świata
To opowieść o zmaganiach z depresją, długami i samotnością. o pobycie w miejscu, które może łatwo zdusić i połknąć. o doświadczaniu raju – ale tylko przez tych, którzy będą w stanie go dostrzec i zrozumieć.
Słodko-gorzka, pełna ironii i prawdy opowieść o ludziach, którzy rzucili wszystko i wyjechali – do Norwegii. Ziemia obiecana bywa nieprzyjazna, trudna, twarda. Marzenia łatwo się o nią rozbijają. To, co pozwala przetrwać, to determinacja, nadzieja i humor. Jutro też jest dzień. A życie, nawet to emigracyjne, bywa czasem znośne.
Mikołajczak przypomniał mi moje doświadczenia emigracyjne: obskurne pokoje, niskopłatne fuchy, wieczną niepewność jutra, a także mnóstwo fajek i black metalu. Do tego dochodzi rozliczenie autora z przeszłością, kataklizm finansowy i poczucie humoru, składające się na pełny i głęboki obraz człowieka, który rzucił wszystko i rozpoczął nowe życie. Dobra, szczera lektura.
Każdy, kto mieszka w Norwegii – ale chyba też każdy, kto kiedykolwiek zaczynał od nowa – odnajdzie w tej książce opowieść o samym sobie. Nie zawsze będzie ona powodem do dumy, ale często ta właśnie swoiście pojmowana duma – zwłaszcza narodowa – jest tłem opisanych historii. No(r)way wciąga i prowokuje dyskusję, bo wcześniej nikt w taki sposób nie opowiadał o polskiej emigracji zarobkowej w Norwegii. Szacunek za odwagę i zabranie nas do Oslo, jakiego wolelibyśmy nie znać.